Pełnomocnicy
Znajdz nas na Facebook

„Zrobimy wam powstanie i będziemy was wycinać”. Dramatyczna relacja Polaków pobitych na Ukrainie.

Prawdziwy horror przeżyli Polacy, którzy w poniedziałek przekroczyli granicę polsko-ukraińską. Ich samochód został zaatakowany przez grupę ukraińskich protestujących. Sytuacja była na tyle poważna, że musiały interweniować najwyższe władze państwa. Dwie osoby zostały pobite i z obrażeniami trafiły do szpitala.

obrazek

Samochód pobitych Polaków

 

To miał być zwykły służbowy wyjazd. Małżeństwo lubelskich dziennikarzy wraz z dwiema przedstawicielkami wydziału artystycznego UMCS jechali do Lwowa m.in. w celu podpisania umowy o współpracy z Akademią Sztuk Pięknych we Lwowie. Dr Anna Perłowska oraz dr hab. Maria Sękowska miały również odwiedzić pałac Sapiehów. Problemy zaczęły się zaraz po przekroczeniu granicy. Na drodze protestowali Ukraińcy, którzy ucierpieli w związku z zawieszeniem umowy o Małym Ruchu Granicznym.

- Zaledwie po kilkuset metrach zostaliśmy zatrzymani przez grupę strajkujących Ukraińców. Powiedzieli, że przepuszczą nas za godzinę, więc rozumiejąc taką sytuację oczekiwaliśmy na ten moment. Po godzinie dowiedzieliśmy się, że w ogóle nie zostaniemy przepuszczeni – relacjonuje dr hab. Maria Sękowska.

Polacy poprosili o pomoc znajdujących się w pobliżu ukraińskich milicjantów, jednak ci nie zamierzali podjąć żadnej interwencji. Podobnie było w przypadku funkcjonariuszy służby celnej. Wszyscy stali niewzruszeni i nie reagowali na pismo konsula generalnego Ukrainy w Polsce, który prosił o wszelką pomoc dla podróżnych. Tymczasem samochodów przybywało i korek robił się coraz większy. Ukraińcy zaczęli dodatkowo znosić opony, z których stworzyli barykadę na drodze. Na domiar złego niektórzy z protestujących zaczęli wznosić okrzyki nawiązujące do… rzezi wołyńskiej.

- Do Polaków zaczęły być kierowane pogróżki, że „zrobią nam powstanie i będą nas wycinać”. Pojawiły się również inne zaczepki i prowokacje. Zaczęto mnie szarpać i popychać. W pewnym momencie podszedł do mnie jeden z osiłków i powiedział: ty s**o, z Ukrainy już nie wyjedziesz. Wówczas natychmiast wskoczyłam do samochodu – podkreśla dr Sękowska.

Kierowca auta postanowił zjechać na pobocze, bo chciał przepuścić samochody, w których znajdowały się dzieci. Dla części protestujących mogło to oznaczać próbę przedostania się przez barykadę. Wyraźnie rozjuszeni Ukraińcy zaatakowali samochód, w którym znajdowali się Polacy. Auto było kopane, obrzucane ciężkimi przedmiotami, opony zostały przecięte, a jeden z mężczyzn wskoczył na maskę i ciężkim narzędziem próbował wybić przednią szybę. Redaktor Trubalski, który prowadził natychmiast podjął próbę ucieczki w kierunku pojazdów ukraińskiej milicji licząc na pomoc funkcjonariuszy. Takiej jednak jej nie otrzymali.

- Nasz samochód został otoczony przez tych bandziorów. Próbowali nas wyciągnąć ze środka. W końcu im się to udało. Jeden z Ukraińców próbował nas ratować i wciągnął nas do swojego samochodu. Jednak widząc jak biją bezbronnego Mariusza Trubalskiego wyskoczyłam z auta i próbowałam chronić jego głowę przed ciosami. Sama wtedy zostałam uderzona w głowę i żebra – mówi wyraźnie roztrzęsiona dr Sękowska.

Mimo biernej postawy milicji udało im się w końcu wyrwać z tłumu. Zmasakrowany Mariusz Trubalski został skuty kajdankami i zaprowadzony do radiowozu. Jednak protestujący nie odpuścili i po chwili zaczęli dewastować samochód milicji. Tłum żądał wydania Polaków, w stronę milicjantów zaczęły lecieć obelgi i oskarżenia o sprzyjanie nie tym co trzeba. – Słyszałam, że mają nas oddać, bo podlegamy ich sądowi. A mnie należy wywlec, rzucić na kolana twarzą do ziemi, abym błagała o litość dla siebie. Dodali, że pana Mariusza trzeba zabić – dodaje Sękowska.

Po kilku godzinach horroru ranni Polacy zostali przewiezieni na komisariat i następnie do szpitala. Redaktor Trubalski został dotkliwie pobity, ma problemy ze wzrokiem. Z kolei dr Sękowska ma lekkie zadrapania i potłuczenia. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że w obronie polskich obywateli interwencję podjęły najwyższe władze państwowe. Na miejscu robił co mógł polski konsul, który przyjechał ze Lwowa. Obojętny na krzywdę rodaków nie pozostał również wojewoda lubelski.

- 5 lipca wojewoda skierował oficjalne pismo do konsula generalnego Ukrainy w Lublinie, Wasyla Pawluka, w którym wyraził przypuszczenie, że współwinnymi tego zdarzenia są obywatele i służby porządkowe Ukrainy. W związku z powyższym zwrócił się z prośbą o ponowne wnikliwe przeanalizowanie zdarzenia, w skutek którego ucierpiał obywatel Rzeczypospolitej Polskiej i jego mienie – informuje Marek Wieczerzak z biura prasowego LUW.

Dzień po zdarzeniu wszyscy poszkodowani zostali przetransportowani do Polski. Obecnie redaktor Trubalski przebywa w jednym z lubelskich szpitali. Dr Sękowska stara się zrozumieć, to co zaszło w poniedziałek na polsko-ukraińskiej granicy: - To była duża grupa ludzi, która na pewno uległa pewnym prowokacjom. Ale swoje życie zawdzięczam również Ukraińcom, którzy nam pomogli. Nie mam pretensji do narodu ukraińskiego.

Komentarze:

~dziwne_czasy :
"Do Polaków zaczęły być kierowane pogróżki, że "zrobią nam powstanie i będą nas wycinać". Tymczasem poseł PiS - S. Pięta mówi o połączeniu Polski z Ukrainą. "Poseł Pięta wyjaśnia, że chciałby „zabezpieczenia losów Polski, Polaków na następne pół wieku”. - To nie jest tak, że od samych Polaków coś zależy. Jeżeli po stronie ukraińskiej pojawiają się tego rodzaju pomysły, postulaty, myślę, że warto rozmawiać - stwierdził w rozmowie z Superstacją. Z kolei kilkanaście dni temu, podczas procesji grekokatolickiej w Przemyślu, jej uczestniczy zatrzymani przez młodych Polaków, którzy nie zgadzali się z poglądami tych pierwszych, miał miejsce jakże wymowny epizod. Podczas tej „religijnej” procesji gdzie „modlitwą” był slogan: „Sława Ukrainie, hierojam sława” jeden z mężczyzn krzyczał w stronę Polaków: „Jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi”. I co o tym myśleć?

Dziadek mi opowiadał, że przeżył, bo ojciec w ostatniej chwili ukrył go na belce przy dachu w stodole. Jego młodszego brata i siostrę schował w sianie. Kiedy Ukraińcy bestialsko zamordowali pradziadków zaczęli przeszukiwać całe gospodarstwo. Szybko znaleźli brata i nabili go na widły, podobnie siostrę, która może by przeżyła, ale chyba ze strachu zaczęła uciekać. Był z banderowcami syn sąsiada Ukraińca, który po ukraińsku powiedział „powinno być ich troje”. Zaraz potem rozległy się strzały i wszyscy uciekli, zostawiając nawet to co przygotowali do wywiezienia z gospodarstwa. Takich bohaterów mają Ukraińcy!

do ~stefans:
Było tak. Moja ciotka - rocznik 1928 - jeszcze na początku lat 90-tych postanowiła odwiedzić miejsce, gdzie w sierpniu 1939r został zamordowany jej stryj, wraz z całą rodziną. Wraz ze swą bliską znajomą, której ojca - zawodowego oficera we Wrześniu także najprawdopodobniej zamordowali Ukraińcy, gdy wraz z grupą innych oficerów mi żołnierzy przedzierał się do Rumunii pojechała do miasta Stryj. Na początku było miło. Przestało, gdy miejscowi dowiedzieli się, po co Laszki przyjechały. Nagle dokumenty straciły ważność, milicja nawet nie udawała, po której jest stronie. Ledwo uciekli, gdyż towarzyszyli im ludzie do tej wyprawy wynajęci. Ciotka nie potrafiła pojąć: przecież w tv mówią, że dziś Polska i Ukraina to przyjaciele. Śmiałem się z ciotki długo - taka stara, tyle przeżyła a naiwna jak dziecko specjalnej troski.

Marszałek Kuchciński nie wyszedł do protestujących Kresowian domagających się należnej pamięci pomordowanych przez OUN-UPA. O Katyniu gdzie zostali zamordowani dorośli ludzie, w dodatku mężczyźni, trąbi się niemal codziennie. Milczy się natomiast na temat brutalnych mordów na niemowlętach, kobietach w ciąży, starcach etc. Różnica polega na tym, że tej pierwszej zbrodni dokonali Ruscy, a drugiej - nasi "przyjaciele". Czy ktoś normalnie rozumujący chciałby mieć takich przyjaciół!? Jest propozycja, aby symboliczna rocznica zbrodni 11 lipca była obchodzona 17 września - chcą w ten sposób zbrodnię wołyńską (i nie tylko wołyńską!) przykryć innym wydarzeniem -zdradzieckim stalinowskim wbiciem noża w plecy.

Jeśli pan prezydent Andrzej Duda, Pani premier Beata Szydło z wszystkimi ministrami oraz sejm i senat nie zareagują i nie zmienią polityki wobec Ukrainy, Naród polski powinien natychmiast zmusić wymienionych przedstawicieli władz państwa polskiego do dymisji. To niedopuszczalne, żeby rzad polski wspierał władzę w Kijowie i nadal nasze pieniądze przeznaczał na zbrojenie ukraińców oraz ich szkolenie banderowcow ukrainskich w naszym kraju. Okupanci z USA/Izrael i NATO czekają na takie relacje wrogości między społecznościami w Europie Środkowo-Wschodniej i nawet chodzą po polskiej ziemi uzbrojeni w broń do mordowania Polaków, którzy będą wyrażać niezadowolenie z ich obecności w naszej Ojczyźnie. Zaczyna się etap ludobójstwa Narodu polskiego zupełnie podobny do mordowania narodów w byłej Jugosławii nie wspominając o innych państw zaatakowanych przez USA/nato.

Za studia moich synów musiałem dość słono płacić, mimo że jak mówią w Polsce nauka bezpłatna. Niecały rok temu interes zagnał mnie do Łańcuta, a że nie wszystko układa się pomyśli, zmuszony byłem odwiedzić tamtejszy komisariat Policji, po załatwieniu sprawy trafiła się chwila na pogaduchę, o tym o owym i między innymi o setkach jak nie tysiącach studiujących ukraińcach w przygranicznych uniwerkach i szkołach wyższych, ale tych darmowych w Przemyślu, Łańcucie, Rzeszowie, szczególnie oblegany ten pierwszy, a przyszli obywatele tzw. klasy wyższej bynajmniej nie poczuwają się do wdzięczności czy choćby minimum dobrego zachowania, studiują za nasze pieniądze, z naszych podatków, plują na naszą ojczyznę to z nimi nasi stróże prawa mają problemy. Kto kiedy i dlaczego do takiej sytuacji dopuścił ? Kiedy wreszcie Polacy poczują się w Polsce jak u siebie w domu, kiedy ambasadorowie na ciepłych posadkach zaczną reagować na krzywdy Polaków poza granicami Polski.

5 lipca 1943, w poniedziałek pod wieczór, przyszła starsza ukrainka powiedziała matce, że mamy uciekać, nie zdązyła wyjść z kuchni, weszło ich 3 jeden miał siekierę, powiedzieli, że chcą zupę bo są głodni, matka postawiła garnek na płytę, bałem się, matka kazała iść do izby gdzie spała babcia. Wyszedłem babcia odmawiała rózaniec, kazała mi się położyć do dużej szuflady w szafie, położyła na mnie stary koc, zasunęła szufladę. Po chwili słyszałem wrzask i płacz z kuchni, jakiś wystrzał, ktoś wszedł do izby, babcia oparła się o szafę a ten siekierą poćwiartowała ciało babci, uderzając dwukrotnie siekierą w szafę, wyzywał na kolegę, że nie potrafi zabić ukrainki, poszedł sam do kuchni uderzył, do izby już nie wrócił. Zasnąłem w szufladzie i dopiero nad ranem się obudziłem, uratował mnie szczekający pies. Szafa miała dwa nacięcia od siekiery. Kilka lat temu ksiądz urządził pielgrzymkę, pojechaliśmy do tej wsi wsi ukrainskiej, która była oddalona o dwa kilometry od naszej. Chodzimy, modlimy się, rozmawiamy, ukraińcy niczego nie pamietają, zbliża się wieczór, ksiądz rozprowadza nas po wsi na kwatery. Ja idę do chałupy gdzie mieszka starsza ukrainka i dwoje młodych 18 letnich wnuków. Jemy kolację, rozmawiamy, kobieta prowadzi do pokoju, a tam stół, łóżko i szafa z dużą szufladą. Z boku ślady dwu nacięć siekierą i jakieś zczerniałe ślady. Moja szafa. Tak to była moja szafa, która dalej stoi w niemych ukraińskich domach.

Co na to p.prof. Terlecki historyk i marszałek Sejmu? 80% Ukrainców nienawidzi Polaków za to, że żyje się im lepiej chociaż ich mordowali i doszczętnie okradli. To naród, który przegrał swoją największą szansę na niepodległość w latach 18 i 19 ubiegłego stulecia /gen Petlura/. A wszelki szacunek stracił gdy w latach 39-45 współpracował z Niemcami /SS Galizien/ , oddziały pomocnicze w obozach śmierci: Bełż, Sobibór, Majdanek, oddziały SS mordujące cywilów chorych rannych podczas Powstania Warszawskiego. Każde morderstwo jest ludobójstwem bo przecież morduje się ludzi i Kaźń Wołyńską tak trzeba nazwać. Fakty historyczne mówią same za siebie. I jeszcze jedno nie jestem żadnym zwolennikiem Moskwy bo doświadczenia mojej rodziny ze spotkaniem z NKWD było tragiczne w skutkach.

do ~RP:
Tak, po to by miec powód do wojny przeciw Rosji. ;) „Historyk” Sellin z PiSu stwierdził ostatnio, że to nie UPA jest odpowiedzialne za rzeź wołyńską, ale... sowieci. :) Dla historyka z PiSu nie ma znaczenia to, że Ukraińcy z UPA mordowali Polaków, gdy Wołyń i Małopolska Wschodnia była pod okupacja niemiecką, a nie sowiecką. O dzisiejszym proteście Kresowian przed Sejmem tez cisza w mediach. O tym, że marszałek Sejmu i PiS nie zgodził, się na przerwe w obradach na wniosek Kukiz2015 i Winnickiego by spotkac się z protestującymi kresowianami, też cisza. Oczywiście dzisiaj w Sejmie ważniejsza była Nadia, a kresowian olano ciepłym moczem. Juz wiadomo, że nie będzie ustawy dot. 11 lipca 1943 roku i upamiętnienia Polaków pomordowanych przez UPA. PiS uległ żadaniom Ukrainców i to nie 11 lipca będzie dniem pamięci pomordowanych przez UPA, ale 17 września, dzień napaści ZSRR na Polskę. PiS złamał kolejną obietnicę wyborczą, któa okazuje się była najzwyklejszym populizmem, aby zdobyc troche więcej poparcia wśród Polaków. Teraz PiS pokazał, że ma gdzieś Polaków i pamięc i prawdę o Polakach pomordowanych przez UPA. Bo dla PiSu ważniejsza jest antyrosyjska polityka, którą mogą realizowac razem z Ukrainą, niż pamięc o Polakach pomordowanych przez UPA - obecnych bohaterów narodowych Ukrainy.

 

Kopaczka dała 100 mln ojro na rozwój małych i średnich na Ukrainie. Lekką łapą co kopala na metr w Smoleński dała 100 baniek a polskich podwykonawców wyrolowała jak pętaków nie płacąc im za wybudowane autostrady. Jak wiem że jej córa wtedy wychodziłla nza Ukraińca i trzeba było jakieś wiano dać ale nie do tego stopnia. Jak ktoś strzelił w gębę ruskiego dziennikarza to polskiego "nieznane osoby" zmasakrowały tak dokładnie i fachowo ze biedak jest inwalidą. Są jeszcze tacy co się szanują.

Powrót na górę