Pełnomocnicy
Znajdz nas na Facebook

Krótka charakterystyka

Krótka charakterystyka sytuacji w Polsce i na świecie

20 stycznia, 2014

Posted by Ryszard Tutko

 

Obecnie jesteśmy karmieni informacjami o rzekomym wzroście gospodarczym. Jako księgowy muszę zwrócić uwagę, że sprawozdanie finansowe składa się z kilku części. Natomiast pokazując tylko jedną, podaje się fałszywy obraz. Pokazuje się nam bowiem rachunek zysków i strat, który wykazuje zysk, czyli wzrost PKB.
Natomiast nie pokazuje się bilansu, który składa się z aktywów (majątku i pasywów), czyli źródeł jego finansowania. Nie pokazuje się również rachunku przepływów pieniężnych, który przy ocenie kondycji finansowej odgrywa rolę najważniejszą.
Ponieważ PKB można określić jako przyrost dóbr przy uwzględnieniu kosztów ich wytworzenia, można odnieść fałszywe przekonanie, że nasza gospodarka się rozwija.
Wystarczy jednak pokazać dług, który jest do spłacenia, żeby się przekonać, że jest zupełnie inaczej. Gdyby wszyscy wierzyciele zażądali natychmiastowej spłaty naszych długów, jako państwo popadlibyśmy w ruinę. Jesteśmy utrzymywani na kroplówce. Każdy budżet zawiera zapis o deficycie. Większość ludzi w Polsce zupełnie nie rozumie o co chodzi. Deficyt nie jest niczym innym jak tylko zaciągniętym kolejnym długiem, który również trzeba będzie spłacać. Jak z tego wynika, kwoty spłaty długu będą jeszcze większe. W pewnym momencie doprowadzi to, do trwałej niewypłacalności państwa. Z pewną dokładnością można wyliczyć kiedy to nastąpi.
Co robi z tym rząd? Nic. Dlaczego? Dlatego, że wymaga to odważnych decyzji, które mogą oznaczać przegrane wybory.
Rząd boi się powiedzieć Polakom, że nie stać nas na taki poziom życia jaki obecnie prowadzimy. Można sobie wyobrazić reakcję tłumu. Ale tłum kiedyś wybuchnie. Wbrew pozorom, to nie polityka zarządza ekonomią, tylko ekonomia polityką. W grę wchodzą tutaj wielkie pieniądze, za które ludzie którzy nimi operują są gotowi zabijać i wywoływać wojny.
Czy ktoś się zastanawiał za co Hitler zbroił swoją armię? Przecież na świecie panował wielki kryzys. Czy ktoś się zastanawia kto finansuje rebeliantów w Syrii i dlaczego to robi?
Temat bardzo obszerny i teraz nie będę go rozwijał. Można tylko stwierdzić, że nie są to konkretne państwa, lecz światowa finansjera, która jest ponadnarodowa.
Czy ktoś przystanął na chwilę i zastanowił się, dlaczego w Polsce zmniejsza się inflacja, skoro napływają do nas środki z UE? Przecież jeśli zwiększa się ilość pieniądza na rynku, inflacja powinna rosnąć. Dlatego, że faktycznie tego pieniądza nie przybywa.
Znacznie więcej niż wpływa, jest transferowane za granicę w postaci spłaty długu państwowego, jak również poprzez transfer zysków zachodnich firm, które zapanowały nad naszym krajem. Ilość pieniądza w Polsce sukcesywnie się zmniejsza. Zostaliśmy wciągnięci w pułapkę UE. Zamiast stosunków partnerskich staliśmy się niewolnikami.
Krótka historia o tym, jak Irlandia uratowała banki Niemieckie i Francuskie, chociaż twierdzi się, że to Europejski Bank Centralny uratował Irlandię.
Otóż po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 roku banki irlandzkie stanęły na krawędzi bankructwa. EBC zaoferował pomoc w wysokości 64 miliardów Euro z zaznaczeniem, że te pieniądze mają zostać przeznaczone na spłatę wierzycieli banków.
Tego samego dnia, w którym pieniądze wpłynęły do Irlandii zostały wytransferowane do banków w Niemczech i Francji, które były wierzycielami banków irlandzkich. W ten oto sposób banki irlandzkie pozbyły się wierzytelności, banki niemieckie i francuskie zostały zasilone gotówką, a Irlandia została z długiem do spłaty. W rzeczywistości Irlandia była tylko krajem transferowym. Ta sama sytuacja powtórzyła się w Hiszpanii. Czyli banki dostały czystą gotówkę od EBC, a spłacać będą go obywatele innych państw.
Ta karuzela ciągle się kręci. Co prawda nas to ominęło, ale wszystko przed nami. Sytuacja na pewno się powtórzy i również za to zapłacimy, dokładnie w taki sam sposób. Za tym nie stoją rządy poszczególnych krajów, ponieważ są bezsilne.
Problem jest jeszcze bardziej trudny do rozwiązania, ponieważ 99% ludzi w Polsce zupełnie nie rozumie w jaki sposób działają systemy monetarne. Na uświadomienie i zebranie mas do działania może już nie wystarczyć czasu. W Irlandii mieszkańcy małej wioski potrafią protestować przeciwko takim działaniom światowej finansjery. Tam jest inny poziom świadomości.
Ekonomiści przewidują, że za około 4 lata możemy się znaleźć w oku cyklonu, dlatego że w tym czasie system musi się wywalić do góry nogami. To znaczy, że ktoś zacznie realizować zyski, kosztem kogoś. Nie sądzę, żebyśmy zostali dopuszczeni do stołu.
Jeśli więc działać, to mądrze. Zacząć trzeba od uświadomienia sobie tego na czym właściwie stoimy, albo na czym za chwilę będziemy leżeć. I nie jest to żaden czarny scenariusz. To już są fakty.
Zgodnie z zasadą rachunkowości podwójnego zapisu, tam gdzie pojawia się liczba oznaczająca kredyt, po przeciwnej stronie musi pojawić się ta sama liczba oznaczająca dług. Czyli za zakupem dóbr, kryje się dług. Mimo że są w Polsce ludzie, którzy kredytów nie mają, to jednak nie zdają sobie sprawy, że ciąży na nich dług publiczny. Bo krasnoludki go nie spłacą.
Przy spłacie kredytu obniża się o określone kwoty zapisy zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Czyli wraz ze zmniejszeniem wartości kredytu, zmniejsza się o taką samą wartość kwota długu. Wielu ludzi jednak albo nie wie, albo nie chce wiedzieć, że dokonuje się jeszcze innych zapisów na innym koncie. Jest to zapis spłaconych odsetek, które stanowią zysk banku. Kredytobiorcy nie chcą widzieć, że w pewnym momencie te kwoty się wyrównują. To znaczy wartość odsetek zaczyna dorównywać kwocie długu. Od tego momentu ta wartość już tylko przyrasta.
99% ludzi nie zdaje sobie sprawy, że bank daje nam pieniądze wirtualne, których nie posiada, natomiast spłacamy kwoty w realnym pieniądzu.
Po ostatnim boomie kredytowym, kiedy setki tysięcy ludzi wzięły długoterminowe kredyty, przyszedł czas spłaty. Pieniądze z rynku płyną więc do banków. I tylko naiwny może sądzić, że następnie trafiają one na rynek. Otóż nie.
Spłata kredytu powoduje tylko zmniejszanie kwot zapisów księgowych. Ponieważ kredyty nie były udzielone w realnym pieniądzu, tylko w postaci zapisów na kontach. Skąd ma być wzrost, jeśli pieniądze wszystkimi możliwymi kanałami odpływają z rynku?
Ryszard Tutko